Aktualności

Wszystkie aktualności

Złombol, czyli z Racławówki na Sycylię w szczytnym celu

Dziesiąta edycja rajdu "Złombol" za nami. Tegoroczna trasa prowadziła z Katowic do Palermo, a w ramach odcinka specjalnego dojechano do Tunezji. Celem podróży była zbiórka pieniędzy na rzecz śląskich i opolskich domów dziecka. W rajdzie wzięła udział także załoga z Racławówki.

Rajd powstał w 2007 roku jako pomysł kilku przyjaciół na przejechanie dalekiego dystansu starym autem i zebranie pieniędzy dla Domów Dziecka na Śląsku. W pierwszej edycji wzięły udział tylko dwie załogi i obie dojechały do mety pod "Casino Monte Carlo". Dopuszczone do startu są wyłącznie auta wyprodukowane w byłym bloku wschodnim lub wyprodukowane już po transformacji, ale zaprojektowane w poprzednim systemie. Wartość zakupu pojazdów, nie licząc napraw przygotowawczych, to orientacyjnie 1000 zł. Dotychczasowe trasy prowadziły m.in. do Monako, na koło podbiegunowe oraz do Istambułu, aby pokazać, że mimo wszystkich obaw, da się dojechać "złomami" do wyznaczonego celu. Uczestnicy rajdu zbierają pieniądze dla dzieci z Domów Dziecka - w zamian za wpłacane darowizny udostępniają powierzchnię reklamową na swoich pojazdach.

Tegoroczna trasa prowadziła z Katowic do Palermo na Sycylii, a w rajdzie wzięło udział prawie 500 samochodów, w tym załoga z Racławówki - Paweł Pieniążek, Mateusz Kłoda, Jakub Bogoń oraz Tomasz Maciej:

O tym, że wystartujemy w "Złombolu" zdecydowaliśmy jesienią 2015 roku, podczas spotkania przy piwku. Początkiem tego roku zgłosiliśmy się do rajdu jako uczestnicy. 20 sierpnia udało nam się kupić zaplanowanego Poloneza Trucka. Tydzień później rozpoczęliśmy przygotowania. W samochodzie zostało zrobione praktycznie wszystko, począwszy od "blacharki", poprzez zawieszenie, elektrykę, hamulce czy sprawy estetyczne. W sobotę 23 września, z garażu wyszliśmy dopiero o 3:30 w nocy. Szybki prysznic, pakowanie na oślep i prosto do Katowic, gdzie o 12:00 wraz z przeszło 450 innymi ekipami ruszyliśmy ku nowej przygodzie.

W niedzielę około 3:00 w nocy dotarliśmy na pierwszy camping na Węgrzech. W poniedziałek ruszyliśmy dalej. Wieczorem dojechaliśmy do Wenecji, gdzie trochę pozwiedzaliśmy. Następnie bez minuty snu ruszyliśmy w nocną podróż do Rzymu, gdzie dotarliśmy rano. Zwiedziliśmy okolice Koloseum i utknęliśmy na 3 godziny w korku, co zaowocowało pierwszą awarią. Zagotowało nam wodę, ale szybko sobie z tym poradziliśmy i ruszyliśmy do Sorrento na kemping. Po drodze wyjechaliśmy na szczyt Monte Casino. Po kilku godzinach snu, za cel obraliśmy sobie przepłynięcie promem na Sycylię. Późno w nocy dojechaliśmy do Cefalu, gdzie po krótkiej drzemce na stacji benzynowej kierowaliśmy się do mety. Tą osiągnęliśmy w czwartek po południu. Piątek poświęciliśmy na totalny chillout, by w sobotę ruszyć w kierunku Polski.

Tak jak w pierwszą stronę jechaliśmy sami, tak w drugą towarzyszyły nam zaprzyjaźnione ekipy "Cyklopi" oraz "Skazani na Ładę". Razem przepłynęliśmy promem z Włoch do Albanii, by przez Czarnogórę, Bośnie i Hercegowinę, Chorwację, Węgry i Słowację dotrzeć w piątek w nocy do Rzeszowa. Po drodze widzieliśmy masę wspaniałych miejsc oraz spotkaliśmy wielu genialnych ludzi. 12 dni, 9 krajów, 6 500 kilometrów.

W tegorocznej edycji udało się zebrać ponad milion złotych.

fot. UM, źródło: Jacek Żarów, pl.wikipedia.org, zlombol.pl

Galeria
Liczba odsłon: 4568
Metryka dokumentu:
data wytworzenia informacji 2016-10-20
opublikował Tomasz Sitek
stanowisko Administrator
data publikacji 2016-10-20 10:07
data ostatniej aktualizacji
aktualizacja dokonana przez

Data zmiany Zmodyfikował Czynność