Izolator Boguchwała zremisował z Avią Świdnik 1:1 w pierwszym ligowym spotkaniu 2015 roku. Na IzoArenie nie zabrakło walki, kilku ciekawych akcji, i okazji bramkowych. Izolator oprócz wyrównującego gola jeszcze dwa razy umieścił piłkę w siatce Avii. Arbiter spotkania tych bramek jednak nie uznał.
Obydwie drużyny spotkanie rozpoczęły asekuracyjnie. "Izolacja" pierwszy strzał na bramkę oddała w 16. minucie, gdy uderzenie głową Jacka Tyburczego złapał bramkarz gości. Minutę później, po pierwszej groźniejszej okazji Avii, padła bramka. Niezłym zwodem popisał się Mazurek, który uciekł obrońcy Izolatora do końcowej linii i zagrał na przedpole bramkowe. Tam akcję zamknął Byszewski otwierając wynik spotkania. Goście atakowali coraz śmielej, lecz oddali ostatecznie dwa niegroźne strzały. Izolator nie dał jednak Avii rozwinąć skrzydeł i przeprowadził równie ładną akcję, w której kluczową role spełnił boczny obrońca Izolatora - Szymon Kardyś. Popularny "Kardamon" wygrał na skrzydle walkę z obrońcą, zbiegł w kierunku bramki i wycofał piłkę na 16. metr do Skiby, który uderzeniem lewą nogą pokonał bramkarza gości.
Tym razem to Izolator złapał wiatr w żagle, wypracowując kolejne dwie okazje. Po dośrodkowaniu Tyburczego, Gieresza pokonał głową Bereś, ale sędzia uznał, że napastnik biało-zielonych dośrodkował już zza końcowej linii. Kilka chwil później główkował Tyburczy. Główka okazała się jednak ręką, a piłka obok słupka opuściła plac gry. Zawodnik ujrzał żółtą kartkę. W odpowiedzi żółtą kartką został upomniany Wróbel, który próbował w "szesnastce" Izolatora wymusić rzut karny. Kolejna akcja Izolatora zakończyła się główką Arkadiusza Buraka, lecz bardzo niecelną. Ostatnia ciekawsza okazja należała do Jaromira Skiby, który z rzutu wolnego strzelił obok słupka.
Druga część meczu zaczęła się od przewagi Izolatora. Na dośrodkowanie Dąbka, którego nie udało się zamknąć nabiegającym zawodnikom, nieuznanym golu i kolejnych dwóch okazjach Tyburczego, Avia odpowiedziała dopiero w 57. minucie rzutem rożnym bez historii. W 68. i 70. minucie goście byli o włos od zdobycia bramki. Dobre dośrodkowania wślizgiem próbowali zamknąć rywale, lecz zabrakło kilku centymetrów. Ostatnia groźna okazja w spotkaniu ponownie należała do Izolatora. Odwrócony tyłem do bramki Jacek Tyburczy zgrał piłkę Michałowi Beresiowi. Mocne uderzenie po ziemi wybronił Gieresz.
Stosunkowo miękka murawa dała się we znaki zawodnikom obydwu ekip, przez co kontry nie miały już takiego rozmachu, jak w początkowej fazie spotkania. Mnożyły się także niedokładne podania i straty. Ostatecznie arbiter zakończył to pełne walki (9 żółtych kartek) spotkanie, w którym mogło i powinno paść więcej bramek. W najbliższą sobotę biało-zieloni zagrają z Motorem na Arena Lublin. Początek meczu o godzinie 19:00.
ZKS Izolator Boguchwała - GPTS Avia Świdnik 1:1 (1:1)
Źródło: www.zksizolator.eu
Fot. UM