Aktualności

Wszystkie aktualności

Niespodzianka na początek roku. AZS pokonał Lubczę w pięciu setach

Z pewnością nie takiego początku 2015 roku oczekiwali siatkarze i kibice Lubczy. Choć gospodarze byli zdecydowanymi faworytami, ulegli akademikom w pięciu setach.

W pierwszym secie drużyna Lubczy grała tak jak powinna, czyli z dużym spokojem, na małym ryzyku, nie podając ręki rywalowi. Dzięki temu gospodarzom bardzo szybko udało się wypracować trzypunktową przewagę i przy stanie 12:9 szkoleniowiec gości musiał poprosić o przerwę. Jego zespół zdołał nieco poprawić swoją grę i przez pewien czas drużyny rywalizowały punkt za punkt. Inicjatywa cały czas była jednak po stronie miejscowych. Bardzo dobrze grę prowadził Patryk Masłowski, a skutecznymi atakami popisywali się Mirosław Sowa i Mateusz Hołobut. Końcówka należała zdecydowanie do siatkarzy z Racławówki. Skutecznymi serwisami rywali rozbijał Mateusz Bryliński, a jego koledzy z łatwością wykorzystywali kontry i w efekcie zwyciężyli 25:18.

W drugiej odsłonie miejscowym nie szło już tak łatwo. Po początkowym prowadzeniu, Lubcza szybko roztrwoniła przewagę i przy stanie 10:10 o przerwę poprosił trener Grzegorz Masłowski. W zespole gości zaczynał powoli "rozkręcać się" atakujący Jacek Pszonka. Kibice w hali w Niechobrzu mogli obejrzeć kilka dłuższych wymian, ale oba zespoły nie ustrzegły się błędów. Przez niemal całego seta trwała walka punkt za punkt. Doszło zatem do nerwowej końcówki, grę zespołu z Racławówki prowadził w tym fragmencie Fedko, ale ostatecznie to on minimalnie pomylił się w ostatniej akcji i AZS zwyciężając 25:23, doprowadził do remisu w całym meczu 1:1.

Przegrana partia mobilizująco podziałał na ekipę Lubczy, która nie chciała pozwolić sobie na stratę meczowych punktów. Po krótkim okresie wyrównanej walki, drużyna z Racławówki odskoczyła na 7:4. Goście w tym fragmencie mieli problemy z przyjęciem zagrywki, co bardzo utrudniało im grę w ataku. Z sytuacyjnymi piłkami nie radził sobie nawet lider akademików Jacek Pszonka. Lubcza szybko odskoczyła na sześć punktów i kontrolowała przebieg seta zwyciężając 25:14.

Wydawało się, że siatkarze z Racławówki powinni już przejąć inicjatywę i "dowieźć" mecz do końca. Tak się jednak nie stało, gdyż od początku czwartej odsłony skromną zaliczkę utrzymywał zespół z Rzeszowa. Po stronie gospodarzy pojawiło się kilka błędów w ataku, ale pomyłki przytrafiły się także gościom i mecz szybko się wyrównał. Lubcza ponownie straciła koncentrację, natomiast akademicy zaczęli bardzo ofiarnie grać w obronie. Większość piłek rozgrywający kierował na prawe skrzydło do Jacka Pszonki, który silnymi atakami mijał blok Lubczy. W środkowej fazie seta kilka kontrowersyjnych decyzji podjął arbiter spotkania, który odgwizdał miejscowym błąd podwójnego odbicia, mimo że przez cały mecz dopuszczał wiele gorszych zagrań. Podrażniona ekipa z Racławówki zerwała się jeszcze do walki. Skuteczne ataki Macieja Śwista i Mateusza Hołobuta na kontrach, pozwoliły gospodarzom zbliżyć się na jeden punkt. Był to bardzo ładny fragment gry, który obfitował w wiele kapitalnych obron. Bez kontrowersji nie obyło się także w końcówce, ale zespół AZS-u zachował więcej zimnej krwi i po skutecznych atakach Bałuta zdołał zwyciężyć 25:22.

Lubcza straciła zatem jeden punkt, ale mecz ciągle był do wygrania. Gospodarze lepiej rozpoczęli tie-break, odrzucali przeciwników od siatki, a ci atakowali poza boisko. Przy zagrywkach Sowy miejscowym udało się "uciec" na 7:4. Z trzypunktową zaliczką ekipa z Racławówki schodziła na zmianę stron. Wtedy jednak w ekipie z Racławówki zaczęły się problemy z odbiorem serwisu. Drużyna AZS-u po atakach Jemioła i Witka zdołała odrobić straty. W nerwowej końcówce dobrze radzili sobie Hołobut i Sowa, a po drugiej stronie siatki nie mylił się Pszonka. Lubcza popełniła jednak dwa błędy w zagrywce, a także nie zdołała wykorzystać przechodzącej piłki. Lubcza zdołała obronić pierwszego setbola, ale ostatecznie przegrała 14:16, a mecz zakończył się rzekomym błędem przejścia linii środkowej przyjmującego Lubczy.

Wynik na pewno należy uznać za sensację, choć miejscowi już przed meczem mieli spore obawy związane z dłuższą przerwą od treningów i meczów. Akademicy zagrali bardzo ambitnie, szczególnie w końcowej fazie spotkania, kiedy to wykorzystali błędy gospodarzy. Lubcza popełniła za dużo błędów i straciła bardzo ważne dwa punkty.

SST Lubcza Racławówka - AZS UR Rzeszów 2:3 (25:18, 23:25, 25:14, 22:25, 14:16)

Źródło i fot.: www.sstlubcza.com