26 lipca o godz. 6:00 z Boguchwały na Hel wyruszyli Bogdan Borowiec oraz Janusz Lasota. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż panowie pokonali ponad 1000-kilometrową trasę na rowerach.
Początkowo trasa miała zakończyć się w Kołobrzegu, ale powrót pociągiem jest utrudniony przesiadką w Krakowie do Rzeszowa. Postanowiliśmy, więc że dojedziemy na rowerach do Szczecina i pociągiem bezpośrednio do Rzeszowa. Tak też trasa się wydłużyła i liczyła 1317 km - tłumaczy Bogdan Borowiec.
Pierwszy dzień to trasa z Boguchwały do Kielc, następny z Kielc do Nowego Miasta nad Pilicą. Kolejne odcinki to Nowe Miasto nad Pilicą - Gostynin, Gostynin - Toruń, Toruń - Subkowy. Po trasie Subkowy - Swarzewo nastąpił odpoczynek, a następnego dnia wyjazd na Hel ścieżką rowerową, która liczyła 40 km.
Dzień ósmy Swarzewo-Ustka, a dalej Ustka-Kołobrzeg i odwiedziny kolonii letniej z zakładów "Zapel". Ostatni etap to Kołobrzeg-Szczecin i 15-godzinny powrót pociągiem do Rzeszowa.
Kolarze podczas wyprawy promowali także Gminę Boguchwała. Obaj z symbolami gminy na koszulkach wzbudzali sympatię innych uczestników dróg, a boguchwalska flaga dotarła na "początek Polski".
Pogoda dopisała, a nawet czasami było za gorąco, ale na to nie mamy wpływu i czasem czuje człowiek zmęczenie, ale warto przeżyć taką podróż - dodają amatorzy kolarstwa.
źródło: Bogdan Borowiec