Po czterech z rzędu wyjazdach, siatkarzom Lubczy przyszło w końcu zagrać na własnym terenie. Sobotni mecz w hali Zespołu Szkół w Niechobrzu mógł się podobać licznie przybyłym kibicom. Do szczęścia gospodarzom zabrakło tylko jednego: zwycięstwa.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni i po dwóch z rzędu blokach Marcina Środy prowadzili 4:1. Siatkarze z Racławówki bardzo szybko wzięli się do odrabiania strat. Silne serwisy na stronę rywali posyłał Przemysław Fedko, a jego koledzy bezbłędnie wykorzystali nadarzające się kontry i na tablicy widniał wynik 6:6. Chwilę potem serię skutecznych bloków zaprezentował Marcin Ziarnik i dzięki temu było 10:7 dla gospodarzy. Lubcza zdołała powiększyć prowadzenie do 4 oczek, ale Neobus szybko odrobił całość strat, a przyczyniły się do tego odrzucające zagrywki Tomasza Podulki. Zespół z Racławówki zatracił wówczas pewność w ataku. Dobrze w bloku prezentował się Andrzej Wielgosz i jego drużyna odskoczyła na 16:13. Goście zaczęli regularnie trafiać bardzo silną zagrywką, czym ustawili sobie grę i wygrali pierwszą partię 25:17.
Drugi set początkowo był bardzo wyrównany, a nieznaczna przewaga utrzymywała się po stronie gospodarzy. Dobrze do gry wprowadził się środkowy Lubczy Mateusz Bryliński, który każdy kontakt z piłką kończył zdobyciem punktu. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, Lubczy udało się odskoczyć na cztery punkty, ale powtórzyła się także odrabiająca seria serwisów Podulki, który wyprowadził swój zespół na 15:14. Gospodarze po raz kolejny ratowali się blokiem i po chwili było 18:14. Goście zmniejszyli straty o połowę i przez dłuższy czas trwała zacięta walka punkt za punkt. Ważne oczko zdobył kapitan gospodarzy Patryk Masłowski, który wygrał przepychankę na siatce. Ostatecznie siatkarze Lubczy w zwyciężyli 25:22.
Trzecia odsłona miała kluczowe znaczenie dla losów rywalizacji. Dwa punkty przewagi przez pewien czas utrzymywały się po stronie Lubczy, a raz po raz ze środka efektownie atakował Jakub Kąkol. Rywale odpowiedzieli bardzo szybko, dwie z rzędu kontry atakami po skosie wykorzystał Marcin Środa i na tablicy widniał wynik 8:8. Przez kilka kolejnych minut kibice znów byli świadkami wyrównanej walki, z nieznaczną przewagę zespołu z Racławówki. Wtedy jednak zaczął się prawdziwy "show" Piotra Zielińskiego. Asy serwisowe oraz ataki tego zawodnika doprowadziły do wygranej zespołu z Niebylca 25:21.
Czwarty set lepiej rozpoczął się dla przyjezdnych. Neobus grał bardzo pewnie w ataku, a nieomylny Piotr Zieliński doprowadził do wyniku 10:6. Lubczy udało się wprawdzie odrobić część strat, ale radość miejscowych trwała krótko. Świetnie w obronie spisywał się libero Niebylca Konrad Machnica, a kontry bezbłędnie wykorzystywali Tomasz Podulka i Marcin Środa. Lubcza grała jednak bardzo ambitnie i nie rezygnowała z podjęcia walki. Sygnał do ataku dał Przemysław Fedko, który posyłał na stronę przeciwników regularne i silne serwisy. Dwa efektowne bloki dołożył jeszcze Jakub Kąkol i miejscowi przegrywali już tylko 15:16. Przez dłuższy czas żaden z zespołów nie mógł odskoczyć. Drużynę z Racławówki w grze utrzymywał grający z kontuzją Maciej Świst. Ekipa z Racławówki w końcu jednak pękła. Pojedynczym blokiem popisał się Grzegorz Denega i na tablicy widniał wynik 22:19. Siatkarze z Racławówki zdołali obronić dwie piłki setowe, jednak w ostatniej ręka nie zadrżała Podulce, który wybił piłkę po dłoniach blokujących i zakończył mecz zwycięstwem Niebylca.
Goście zagrali bardzo równo, nie dali się złapać na żadne serie punktowe i nie wybaczali błędów. Jesteśmy w coraz gorszej sytuacji, ale sezon się dopiero rozkręca i obiecujemy walkę do końca - podsumowywał kapitan Lubczy Patryk Masłowski.
SST Lubcza Racławówka - Neobus Raf-Mar Niebylec 1:3 (17-25, 25-22, 21-25, 23-25)
Źródło: www.sstlubcza.com
Fot. Michalina Maciej